wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 16

*** oczami Jinxx'a***

Carly poszła odebrać telefon,a my w tym samym czasie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-To ja pójdę otworzyć-powiedziała Cass i zniknęła w korytarzu. Po chwili było słychać stamtąd śmiechy.
-Co tam się dzieje? Batman przyszedł ,czy co?- powiedział Ash,a Andy na te słowa zerwał się jak poparzony i poleciał za koloro-włosą . I on oczywiście, również długo nie wracał. Po chwili do salonu wparowała Cassie i Jessy, oraz Peter i Andy.
-Jess!- wydarł się CC i podbiegł do małej,wziął ją na ręce i obrócił w powietrzu.
-Czuje się nie chciany- wychlipał Peter i udał że ma focha. Ma to Ashley zaczął iść w jego kierunku w otwartymi rękami.Przerażenie w oczach brata Carly sięgało granic możliwości.
-Pet!!-wydarła się Carly, która właśnie wróciła z tarasu i rzuciła się mu na szyje,ratując do przed kudłatym pedofilem.
-Co w tu robicie?
-Eh....tak jak by ja już nie chce mieszać w Polsce.Cassie ja chce mieszać z Tobą.O ile chłopakom to nie przeszkadza.
-Nie ma problemu-
-A właśnie że jest.Nie masz 18 lat.Wiesz co? Ja wrócę do Polski i załatwię papiery żebym mogła Cię  adoptować.Ciocia Ania nam w tym pomoże,i jeśli chłopaki się zgodzą,zamieszkacie tu.-
-Cassie to ja pojadę z Tobą-
-Nie Andy,nie musisz.Zamieszkam na ten czas u rodziców.-
-Ale nie puszczę Cię samej!Kiedy tak właściwie chcesz lecieć?
-Nie wiem ,jakoś w przyszłym tygodniu-
-Andy to znaczy że nie możesz lecieć-
-Ale jak to Jake?-powiedział głosem pięciolatka któremu zabrano lizaka.
-Bo masz cały następny tydzień wywiady.Boże ja wiem lepiej co Ty masz robisz,załamka totalna.-
-To ja z nią polecę-
-Ash,ale zajmiesz się nią?-
-Tak Andy,ale pamiętaj ona nie ma dwóch lat-
-No dobraaaaaa,to chodźcie zarezerwować bilety-

****Tydzień później****
*** oczami Cassie***

Jesteśmy już w Polsce,u moich "kochanych" rodziców.Ojczym już na wejściu nie oszczędził sobie durnych komentarzy.Ja spałam u siebie,a Ash w pokoju Jessy.Siedzieliśmy razem w pokoju,kiedy pan Purdy podziwiał moje gitary.Szczerze dziwie się że starzy jeszcze ich nie wywalili.Nagle do pokoju wparował mój ojczym i kazał Ash'owi spadać do swojej sypialni.Kiedy chłopak wyszedł,chciałam  się przebrać.Zdjęłam koszulkę i podeszłam do szafy.
-Ładne tatuaże- usłyszałam znany mi głos.
-Czego chcesz?!-
-Cicho  siedź i zdejmuj stanik- nim zdążyłam cokolwiek zrobić,ojczym podszedł do mnie i zasłonił mi usta ręką.
-------------------------------------------
Ba,bum! To ja! Jak się rozdział podoba? Nie za bijcie mnie miski :D
Pozdrawiam :***