***oczami Cassie***
Po usłyszeniu drugiego pukania , podniosłam tyłek z łóżka i poszłam otworzyc drzwi. Mym oczom ukazał się Matt.
-Hey.
-Em.. no hey , wejdź.
Wpuściłam naszego gościa. W końcu nie będziemy gadac o ucieczce na korytarzu. Matt na luzie wszedł do naszego pokoju. Carly siedziała i patrzyła cały czas w jedno miejsce, a mianowicie w podłogę.
-Hey Carly.-odezwał się do niej Matt
Odpowiedziała mu cisza , szturchnęłam Carly , a ta prawie spadła z łóżka.
-O hey Matt.
Nie no , ale ona ma zapłon. Ale chyba wiem dlaczego... Pewnie prakuje jej alkoholu już , zawsze była nieobecna jak nie piła.
-No to jak? Uzgadniamy co i jak ?-zapytał Matt
-No a jak , ja nie mam zamiaru tu gnic...
Matt przestawił nasz stolik koło łóżka Carly , bo tylko były 2 krzesła. Ja wzięłam krzesła, na których usiadłam ja i Matt.
-To od czego zaczynamy?-zapytała Carly.
Włączyłam myślenie chociaż to dziwne w moim przypadku.
-A może najpierw od tego kiedy to zrobimy ?-rzucił Matt
No właśnie , że ja na to nie wpadłam... Ja chcę jak najszybciej stąd iśc.
-I dodam jeszcze , że ten kierowca co nas przywiózł to mój ojczym.
Mi i Carly szczęki opadły ze zdziwienia , dlaczego on nam tego nie powiedział wczesniej?
-Czemu nie powiedziałeś tego wcześniej?
-Bo wątpię , żeby nam pomógł... To przez niego tu siedzę.
-A właśnie... Dlaczego tu siedzisz?-zapytała Carly
-A wiecie.. Praktycznie za to samo co wy. Codziennie przychodziłem nacpany , na noc nie wracałem. Same to przeżyłyście.
Kiwnęłyśmy tylko głowami , ze wiemy o co chodzi i w ogóle.
-No dobra , to kiedy ucieczka?
-Na pewno nie dzisiaj , może pojutrze? Żeby nie zwrócic takiej uwagi na siebie , że coś knujemy.
-Taak , masz rację. Ojczym kiedyś mi opowiadał , że w którymś lasku jest furtka przez którą można uciec , kretyn wygadał się.
Matt zaczął chichotac i wstał od stolika.
-Więc co jeszcze uzgadniamy?
-Resztę uzgonimy jutro , ale jest jeszcze jedno... Jutro rano można wychodzic na zewnątrz , więc my to w trójkę wykorzystamy i pochodzimy po tych laskach i znajdziemy furtkę. A wieczorem powiemy kto z nas ją znalazł.
-No okey to niezły pomysł Matt.
Carly tylko przytakiwała , cholera ona musi się napic...
-Ej Carly , wszystko jest okey?
Cisza...
-Carly !-ryknął Matt
-Coo? Pic mi się chce ! Palic mi się chce!
Matt uśmiechnął się i spod bluzy wyciągnął 9 piw i paczkę fajek.
-Ja pierdole ! Skąd ty to masz?!
-Miałem podręczna torbę w której to wszystko schowałem
Carly uśmiechnęła się do Matt'a , jak podawał jej piwo i fajkę. Boże czy ona nam ratuje aż tak życie? Miło było wypic chociaż te 3 piwa na głowę , zawsze to było inaczej. Carly od razu miała szybszy zapłon od Człowieka Porażki , takiego jednego idioty , którego poznałyśmy przez przypadek. Było świetnie , każdy miał banany na twarzy. Ale to nie trwało długo. Ktoś zapukał do drzwi i wszedł...
-Fuck....-wyszeptał Matt
--------------------------------------------------------------------------------------
Oj tak chciałyśmy zakończyc byście trochę pogłówkowali kto właśnie wszedł do ich sali , gdy pili i palili ^^
I tak dowiecie się tego w nastepnej notce ;D Więc do następnej ^^
~Elizabeth
Pisz, pisz, pisz, bo na stosie spłoniesz xD.
OdpowiedzUsuńJuż lubię Matt'a ^^.
Czekam :3.
hahahah doobre to . czekam na więcej dziewczyny ;3
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem kto może być o.o
Czekam ;*
Zajebiste ;) czekam :D
OdpowiedzUsuńUu, mam nadzieje że to nie żaden opiekun czy cuś XD
OdpowiedzUsuńNo, niech dziewczyny szybo zwiewają :D
Piszcie szybko następny rozdział <3
Przejebane-e .. :c
OdpowiedzUsuńSuper rozdzialik chociaż jak dla mnie za krótki :]